W pierwszych dniach nowego roku Santiago zjawił się w naczelnej skarlandzkiej kawiarni. Panowała tu aż zbyt luźna atmosfera - kilku gości przy stolikach sączyło coś z kubków, ale większość lokalu była pustawa. Za oknem można było oglądać suchą, zimną, lecz bezśnieżną skarlandzką zimę.
Santi zamówił pierwszą lepszą rzecz z menu, ale że kelnerka doradziła mu jeszcze lepszą, to wziął jedno i drugie. Ceny nie zachwycały, ale dały się znieść. Zastanawiał się, czy @Adelaide Grimaldi miała okazję się tu zjawić w ostatnich dniach.
Santi zamówił pierwszą lepszą rzecz z menu, ale że kelnerka doradziła mu jeszcze lepszą, to wziął jedno i drugie. Ceny nie zachwycały, ale dały się znieść. Zastanawiał się, czy @Adelaide Grimaldi miała okazję się tu zjawić w ostatnich dniach.