Kondolencje

[Miguel de Catalan]

Ma ksiądz rację. Szkoda bo to jednak strata. Biskup.. Diakon..

[Adalbertus Pronobis]

Piotr Pawłów był diakonem Kościoła Rotryjskiego, lecz odczuł w sobie ogromną sympatię i miłość do Aleksandry Dostojewskiej, z którą się ożenienie tak dawno. Jest to wielka strata dla Kościoła, dla mikroświata. Jeszcze dziś odbędzie się nabożeństwo żałobne w jego intencji.

[Adalbertus Pronobis]

Okazuje się chyba, że Piotr żyje http://forum.rotria.pl/showthread.php?t ... 8#pid26878

[José Guillermo Potocki]

Niezbadane są wyroki boskie...
Z jednej strony zdziwienie, ale z drugiej radość, że jednak JE Piotr Pawłow v-żyje .

[Miguel de Catalan]

[José Guillermo Potocki]

XD

[Enrique Sánchez Oviedo]

Ciekawe wieści z Rotrii...

@Miguel de Catalan memy zabawne. Gratuluję.

[Miguel de Catalan]

Ciekawe wieści z Rotrii...

@Miguel de Catalan memy zabawne. Gratuluję.

Dziękuję. Starałem się. Piotrowi Pawłowowi też się spodobały.

[Bruno Petrowicz Catalan]

Byłem świadkiem już kilku "zmartwychwstań", ale to jest wyjątkowo spektakularne. Sfrustrowany i zniechęcony utratą władzy w Brodrii i brakiem powszechnego uznania Piotr Pawłow postanawia opuścić v-świat, ale okazuje się że jego odejście poruszyło serca tak wielu osób, że ... wrócił do życia. Wszak kondolencje które płynęły zewsząd są namacalnym dowodem uznania i wielkości. Powstaje więc mało wiarygodna i niespójna opowieść, która ma usprawiedliwić całe zamieszanie jakie powstało. Jestem pod wrażeniem, ale nie będą poklepywał Imperatora po ramieniu jak kardynał de Medici y Zep by go utwierdzić w przekonaniu że właściwie nic się nie stało. W końcu każdy kto wyraził smutek z jego odejścia, teraz ma powód do radości z jego powrotu, a sam Imperator ma już pewność, że jest postacią wartościową i są ludzie dla których coś znaczy. Po prostu wydarzenie roku.

[Miguel de Catalan]

Piotr Pawłow nie myśli raczej o władzy. Zmorzony jest realną chorobą. Trochę go poznałem i nie robiłby nic aby zwrócić na siebie specjalnie uwagi.
Są inne sposoby aby zwracać uwagę. A to, że ktoś napisał coś za niego to przecież nie jego wina. Nie ma co. Nieporozumienie i tyle. Kwestia wyjaśniona i nie ma co wracać albo płakać na rozlanym mlekiem..